Urok autentyku
Styl klasyczny to bezpieczne rozwiązanie dla tradycjonalistów ceniących
trwałość, sceptycznie nastawionych do zmieniających się trendów. Może
być też dobrym rozwiązaniem dla wielbicieli pięknych przedmiotów,
zapalonych poszukiwaczy skarbów na pchlich targach, czy po prostu
takich, którym wciąż żywa moda retro szczególnie przypadła do gustu.
Aby klasyczne wnętrze rzeczywiście miało klasę warto postarać się o
przynajmniej kilka autentycznych sprzętów sprzed lat. Mają w sobie coś,
czego nie da się podrobić. Nie oznacza to wcale, że trzeba dysponować
wielki budżetem i stać się stałym klientem desy. Oferta starych mebli
dostępna m.in. dzięki sieci internetowej jest bardzo duża. Za sumę
odpowiadającą wartości nowego mebla przeciętnej klasy można kupić
stuletni staroć z duszą w dobrym stanie. Wybierając współcześnie
wykonane meble o klasycznych formach warto zwrócić uwagę na wysoką
jakość materiału i staranność detalu. To cechy charakterystyczne dla
dawnych rzemieślniczych metod wykonywania sprzętów. Jeśli mamy kilka
wiekowych lub wyrafinowanych stylizowanych mebli można uzupełnić je
współczesnymi sprzętami o neutralnym wyrazie np. prostą sofą, regałami,
półkami. Mogą „wtopić się” w tło eksponując tym samym antyki i
uwspółcześniając stylizację wnętrza.
Istotną rolę odgrywają także ściany i ich kolory. Bogaty wybór
nietuzinkowych barw znajdziemy w palecie farb Optiva 5, Optiva Satin
lub Optiva 20, marki Tikkurila. I tak, czysta lub złamana biel na
ścianach o trochę nierównej strukturze przełamie klasykę w kierunku
stylu rustykalnego, a zdecydowany kolor np. karmel, butelkowa zieleń,
bakłażan nawiążą do mieszczańskiego dziewiętnastowiecznego salonu.
Kolory pastelowe np.: pudrowy róż, złamany błękit, gołębia szarość,
przydymiony fiolet pasują do bardziej romantycznych, buduarowych
stylizacji.
Zachowaj oddech
Kluczem do uwspółcześnienia klasyki jest przestrzeń i światło. Im
bardziej są one odczuwalne, tym większej lekkości nadajemy klasycznej
stylizacji. Wolne przestrzenie i spokojne płaszczyzny doskonale
eksponują antyki. Dzięki nim klasyka nie przygniata i nie wygląda zbyt
dosłownie. Pamiętajmy o tym licytując kolejne cacko na aukcji
internetowej. Im bardziej nasycimy pomieszczenie klasycznymi, ozdobnymi
sprzętami, tym bardziej upodobnimy je do pokoju w stylu naszych babć.
Podobna zasada dotyczy wzorów. Choć są one charakterystyczne dla
klasycznych wnętrz, użyte w nadmiarze „zabiorą” przestrzeń i oddech.
Zamiast salonowych wzorów na wszystkich ścianach pokoju, może lepiej
wybrać jedną płaszczyznę i na niej „zaszaleć” wyrazistym deseniem.
Ozdobne firany lepiej zamienić na gładkie, naturalne tkaniny zasłonowe
np. celowo za długie, kładące się na podłodze, przez które będzie
przenikało miękkie światło słoneczne. Można również zrezygnować z
dywanu eksponując urodę drewnianej podłogi. Jeśli pomieszczenie ma
cechy wnętrz klasycznych, to znaczy ładne proporcje i znaczną wysokość,
zróbmy wszystko, żeby to wyeksponować, a nie zasłonić. Międzywojenna
szafa czy komplet foteli ze stolikiem art déco na tle wysokiego okna z
ładnym podziałem, to jakość sama w sobie. Nie trzeba niczego więcej.
Z przymrużeniem oka
Klasyka to styl, który możemy twórczo przetwarzać przez ciekawe
zestawienia. Można tu wprowadzić elementy nadające jakiś
charakterystyczny rys, np. kolonialny, eko czy orientalny. Pomogą w tym
stylizowane odpowiednio detale – lampy, naczynia, obrazy oraz kolor.
Styl kolonialny podkreśli zestawienie typu „kawa ze śmietanką” czyli
brązów w połączeniu ze złamaną bielą, styl eko to kolory ziemi, beże,
popiele, oliwka, natomiast „orient” zawiera w sobie nasycone
czerwienie, pomarańcze i fiolety. Idealne dopasowanie kolorów ścian do
elementów wykończenia w „nowym” klasycznym stylu umożliwią barwy z
palety marki Tikkurila.
Inną możliwością jest wyrafinowana gra z klasyką w kontrasty, czyli
celowe zestawianie jej z elementami współczesnymi. Designerska leżanka
na parkiecie w jodełkę na tle ściany w kolorze nasyconej zieleni może
zaprezentować się doskonale i jak najbardziej klasycznie. Trzeba jednak
wiedzieć, że to zabawa dla zaawansowanych, podobnie jak celowe
przerysowywanie pewnych cech klasyki. Wielki, współcześnie stylizowany
żyrandol, przesadnie duży wzór na ścianie, legendarny już fotel typu
Ludwik wykonany z pleksi projektu Starcka, błyszczące perłowe lub złote
faktury – to elementy, które sprawiają, że wnętrze jest bardziej
wariacją na temat niż dosłowną historyzującą stylizacją. To mniej
ponadczasowe niż ta bardziej klasyczna klasyka, ale jak się znudzi,
może po prostu wystarczy trochę przywołać ją do porządku?